Studio Reklama

Magazyn

Uncategorized

Reklama wprowadzająca w błąd a prawo

Kupno przez pomyłkę

Przedsiębiorcy chętnie reklamują się z wykorzystaniem haseł takich jak „nr 1 w kraju”, „najlepszy”, „najczęściej kupowany” itp. Pojawia się zatem potrzeba ustalenia, czy użycie przez reklamującego się przedsiębiorcę w swych materiałach i działaniach marketingowych takich określeń może być ocenione jako reklama wprowadzająca w błąd. Punktem wyjścia jest art. 16 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, zakazujący m.in. korzystania z reklamy wprowadzającej w błąd i jednocześnie mogącej przez to wpływać na podjęcie przez niego decyzji o kupnie. Taką reklamę określa się również jako oszukańczą. Błędne informacje mają być na tyle ważne (istotne), by rzeczywiście możliwy stał się wpływ na decyzje klientów (potencjalna zdolność wpływania na decyzje gospodarcze odbiorców).

Twierdzenia i opinie

Wypowiedzi, w których padają stwierdzenia dające się zweryfikować w oparciu o zobiektywizowane kryteria (np. „produkt nabyło już 10 000 osób”), i które po skontrolowaniu ich prawdziwości okazują się mylne (nabyło jedynie 5 000 ), stanowią niedozwoloną reklamę, ponieważ wprowadzają w błąd.
Z inną sytuacją mamy do czynienia w wypadku określeń ocennych i wartościujących, odwołujących się do gustów, opinii, emocji itp. Prostym przykładem są tu hasła takie jak „lider”, „nr 1 w kraju”, „najlepszy serwis” itp. Brak tu weryfikowalnego, dającego się jednoznacznie zinterpretować komunikatu. Owszem, reklama podaje, że przedsiębiorca czy produkt jest „najlepszy” czy np. „świetny” , jednak bez jakiegokolwiek punktu odniesienia. Trudno tu mówić o wprowadzaniu w błąd, gdyż mamy do czynienia ze zwykłym sloganem reklamowym, co jest jasne również dla przeciętnego klienta.